Po pierwsze, dział katolicki jest dla katolików, a nie dla antykatolików, więc uprzejma prośba, abyś się stąd wyniósł i nas nie obrażał (no, chyba że tym postem odpowiadasz na atak na twoją religię z działu katolickiego, to wówczas jestem w stanie to zrozumieć).
Po drugie, to że logiki uczyłeś się chyba od samego kerenora. Argumenty są po prostu żałosne, skrajny prymitywizm logiczny obnażający zastraszająco niski intelekt i na dobrą sprawę to nawet nie trzeba znać dobrze Biblii, aby to podważać. O szczegółach powiem wkrótce.
Mnie nie obraza, gdy ktos powie, ze naleze do sekty, poniewaz tak mowiono o Apostolach.
''(5) Stwierdziliśmy, że człowiek ten jest przywódcą sekty (hairesis) nazarejczyków, szerzy zarazę i wzbudza niepokoje wśród wszystkich Żydów na świecie.'' (Dz.24:5)
''139. hairesis - a self-chosen opinion, a religious or philosophical sect, discord or contention. ...''
Proszę na początku wytłumaczyć pojęcie "sekty". W jaki sposób Autor rozumie ten termin -- subiektywnie, rzecz jasna, gdyż obiektywnie to posiada zaburzenie pojęciowe.
Idąc tym torem - sektą w stosunku do czego? Hm? Inteligencie - zabłyszcz proszę wiadomości swym zasobem.
Rozpoczynasz artykuł, podajesz temat, bez przygotowania, byle jak, nie posiadając zrozumienia, tekst jest OSRANY - nie che się czytać, męczy oczy etc. Zniechęcasz treścią i formą, błędami pojęciowymi od początku do końca.
Zafundowałeś wymioty intelektualne, jak troll parchaty. Co Ty tworzysz? Zmień zakładkę - podpowiedziano Ci - np na Religia. Znajdziesz tam POmyleńców i pseudozbawicieli, domorosłych egzegetów i barbarzyńców maści wszelakiej, łącznie z muzułmanami i członkami synagogi szatana. Pośród nich możecie prowadzić takie dyskusje.
Ja nigdy nie miałem takich dylematów. Odkąd byłem ministrantem zawsze coś mi nie pasowało w tym napompowanym ego niektórych księży, czy misjonarzy na rekolekcjach.
Kto ma wyczuloną intuicję mógł to właściwe zawsze wyczuć nawet bez podpierania się naukami biblijnymi.
Wszyscy się niedługo przekonają czym jest Watykan.
Miałbym prośbę o trochę większe czcionki. Tekst naprawdę trochę męczy, choć jest dużo wartościowych cytatów z Biblii.
Jaki typ! Zaskoczyłeś mnie, aż bez słowa pozostałem. Oniemiałem. Jestem pod wrażeniem.
KK został powołany przez Jezusa Chrystusa, Który Ewangelię, tj Dobrą Nowinę o zbawieniu polecił głosić komu? Apostołom. Na końcu Ewangelii znajduje się tzw "Nakaz Misyjny" skierowany do Apostołów, ale i wszystkich wiernych, do kapłanów i świeckich, by głosić treść Ewangelii do powtórnego przyjścia Syna Bożego. Tak? Czy nie nadążasz? Masz problem ze znajomością NT? Co Jezus polecił Apostołom? By przekazywali tzw depozyt wiary swym następcom. Wiesz kim są następcy? Biskupami! Kościół głosi Tę Naukę - NIEPRZERWANIE, niemalże 2000 lat. To ON stworzył i zredagował kanon Pisma Świętego, które to Pismo jest odczytywane, przepowiadane - Jego treść i tłumaczone w Kościele! Problem? Kapłani sami z siebie nie są w stanie interpretować, przepowiadać tej Nauki. Toteż wszystko prowadzi Duch Boży, który został zesłany w Dniu Pięćdziesiątnicy na Apostołów, a Który to został przekazany następcą Apostołów, poprzez min nałożenie rąk. I tak do tej pory. To tzw "Sukcesja Apostolska".
Więc pytam - jaka sekta? W stosunku do samej siebie? Absurd i brednie, a ty, dzieciaku jesteś niedouczonym trollem i pasożytem, ubogim w zasób informacji, więc milcz, lub zacznij książki czytać, poszerzać horyzonty, a nie wytykać mi moją działalność. Nie prowadzisz bloga, nic nie wnosisz, tylko pod byle jakim pseudo kompromitujesz się... Wstyd za takich jak ty na NE.
Poza tym chrześcijanie to... Katolicy! To jedną z pierwszych określeń wyznawców Jezusa z Nazaretu. Określano też mianem Nazarejczyków. Ale dla ciebie to chrześcijanie pozostaną sektą w stosunku do samych siebie.
Pierwszy poważny zgrzyt w Kościele nastąpił DOPIERO w 1054 r., kiedy rozeszły się drogi Rzymu i Bizancjum. Nikt nie kłócił się np o fakt kto pozostanie chrześcijaństwem - czy Zachód czy Wschód. Dopiero III stulecia później pojawi się plaga samozwańczych chrześcijan i tak do tej pory. Nawet o nich - o Kościele Wschodnim nie używa się określenia, sekciarze. Jeśli już to protestantach, gdyż odłączyli się i porzucili Tradycję, stworzyli swą własną naukę, którą oba Kościoły zachowują.
Ale dla ciebie to my jesteśmy sektą... Miernota intelektualna, uboga w zasób i jeszcze podskakuje.
Nie muszę prowadzić bloga, żeby móc komentować na NE. Nikt tego nie narzuca. Poza tym zawsze używałem tego samego nicka.
Twoje komentarz świadczą o tym, żeś sam dzieciak jeszcze nie umiesz utrzymać emocji na wodzy i paplasz co ci ślina na język przyniesie o trolach, pasożytach.
Katolicyzm mocno wchłonął okultystyczną kulturę rzymską i został nałożony na chrześcijaństwo, dlatego tylu zwiedzionych.
Ale z drugiej strony sa ci co zwodza i ci co usypiaja lud, mowia przyjdz na msze, pielgrzymke, daj jalmuzne..., zrob cokolwiek, abys tylko nie czytal Biblii, abys nauki Zbawiciela NIE poznal.
Katoliccy ksieza mowili po mszy: 'idzcie OFIARA spelniona.
I ja jak jeszcze bylam katoliczka szlam z mszy zadowolona, bo ''spelnilam obowiazek''.
Jehowitom zajmuja czas inaczej, ci musza sie spotykac wiele razy, musza czytac broszurki..., przypuszczam, ze wogole nie maja czasu na bycie sam na sam ze Zbawicielem.
Na marginesie mam nowy nick, bo musialam zmienic, ale to ja bar-bara. :)
Czy ktoś mógłby odnieść się merytorycznie do treści posta ? Jeżeli mamy traktować Biblię jako autorytet, dobrze byłoby przytoczyć argumentację opartą na Biblii.
W kwietniu 1521 Marcin Luter w Wormacji żaden z przedstawicieli Papieża nie znalazł, na podstawie Biblii, błędu w jego rozumowaniu. W efekcie wydano tzw edykt wormacki, wyjmujący Lutra spod prawa i jego dzieła obłożono zakazem.
(3) Na tym bowiem polega miłość ku Bogu, że się przestrzega przykazań jego, a przykazania jego nie są uciążliwe. ( Bw list Jana 5 : 3 )
//= dlaczego niekatolik wedlug ciebie nie moze korzytac z tej samej wolnosci, z ktorej ty korzystasz i pisac na dziale Katolickim? =//
Bardzo ważne pytanie. Właściwie kluczowe. Odpowiedź jest dość prosta.
Niekatolikowi, ba! niechrześcijaninowi, wolno publikować i wypowiadać się w zakładce k.katolicki, jako poszukującemu rozeznania w jego wierze właśnie w głębi mądrości Ducha Świętgo. Wynika z tego, że rozeznający z należną grzecznością i szacunkiem będzie odnosić się w swych wypowiedziach traktujących o kanonie wiary chrześcijańskiej, wartościach chrześcijańskich, zasadach katechizmu katolickiego, osobach Świętych, chrześcijanach etc. Istotą zakładki k.katolicki jest pogłębianie wiary chrześcijańskiej. Wszelkie wątki, naruszające tę istotę, wypada więc umieszczać w innych zakładkach.
Dla każdego niewolnika ważne jest ścisłe wykonywanie poleceń pana. W twoim przypadku panem jest prawo, które wysnułeś z czytania Biblii i własnej interpretacji. Tak więc moje prawo kontra twoje prawo. Gdybyś był wolny od prawa wypełnienie obrzędów liturgiczny miałoby drugorzędne znaczenie i dla czystości sumienia z łatwością byś je wypełniał, tak jak Jezus wypełniał sobie współczesne obrzędy (nawet dał się obrzezać). Więc z czym do ludu? Przemyśl to, bo jesteś w niezłych tarapatach samouwielbienia własnego na nic niezdatnego rozumu.
''Istotą zakładki k.katolicki jest pogłębianie wiary chrześcijańskiej. Wszelkie wątki, naruszające tę istotę, wypada więc umieszczać w innych zakładkach.''
///
Poglebiasz wiare chrzescijanska w ten sposob?:
''Po weselu w Kanie wszyscy leżą skacowani i jęczą "wody... woooody!" Podnosi sie Jezus: - Przyniosę.
- Nie!!! Tylko nie ty!!!
Z sąsiedniej beczki:
Przyprowadzili do Jezusa jawnogrzesznicę. On mówi: "Kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamień". I nagle kamień leci.
A Jezus na to: - Mamo, przecież prosiłem, żebyś się nie wtrącała!
I z następnej:
Jezus z Matką Boską zstąpili na Ziemię. Przechadzają się ulicą i widzą jak skini kopią staruszkę. Na to Matka Boska mówi: - Słuchajcie chłopcy, przestańcie. Jak już koniecznie chcecie kogoś skopać, to skopcie nas. Skini nie namyślając się długo zrobili to. Po wszystkim obolały Jezus podnosi się z chodnika, otrzepuje i mówi: - Wiesz matka, ty jak już coś powiesz..''
Znaczy tyle, ile odłączyć. Zatem od kogo KK miał się odłączyć, skoro istniej dwa tysiące lat, a nie 1700, jak to nam wmawiają jehowici i pseudohistorycy?
Nie bronię Lutra, ale widzę pewne podobieństwo. Jemu również, w 1521 , uczeni teologowie nie zdołali, na podstawie Biblii, wytknąć błędu w rozumowaniu.
Nie zaglądam na NE dla rozrywki, raczej chciałbym się czegoś dowiedzieć.
3) Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie ( BT , Ew Mat. 5:3 )
Najpierw Tobie odpowiem. To nie jest dział o katolikach ani o katolicyzmie, tylko dla katolików o katolicyzmie. Taka subtelna różnica. Jak nie widzisz, to nie wiem jak Ci pomóc.
Jest nas dużo, to wywalczyliśmy sobie swój pokój dla siebie, aby tam razem ze sobą przebywać i odciąć się od takich różnych intruzów jak Wy.
Na dziale religie opluwa się moją wiarę, to przychodzę i udzielam stosownych odpowiedzi, bronię tego, co publicznie jest znieważane, a dla mnie święte.
A teraz do Ciebie misiu patysiu. Jak powiedziałem, że "o szczegółach powiem wkrótce." to myślałeś, że będę gołosłowny? Nie, po prostu nie mam czasu aby od razu na wszystko odpowiedzieć. Tekst jest długi i będę odpowiadał na raty, a na koniec napiszę posta, w którym punkt po punkcie będę udzielał odpowiedzi na te argumenty obnażając ich głupotę i prymitywizm, a które ukazują poziom ludzi, którzy się nimi posługują uważając, że pozjadali już wszystkie rozumy. Do większości argumentów nie jest potrzebna Biblia, wystarczy tylko sama logika.
//Bezwzględny zakaz zawierania związków małżeńskich
Zabraniają swym przywódcom duchowym zawierania związków małżeńskich poprzez wprowadzenie celibatu:
1 Tym 4;3 BT (3) Zabraniają oni wchodzić w związki małżeńskie
//
- nikt nie zabrania, tak samo, jak nie nakazuje być księdzem! Chcesz wstępować w związek małżeński - proszę bardzo - nikt ci nie zabrania... A o np. takich zjawiskach jak katarzy to słyszałeś? Takie sekty zabraniały w ogóle wchodzić w związki małżeńskie i to świeckim. Może to o takie zjawiska chodzi. Nałożeniem rąk wyświęca się biskupów, a to jest uwarunkowane od pewnej decyzji wkładającego (rąk na nikogo pochopnie nie wkładaj - 1Tm 5:22). Jeśli ten, który ma władzę związać coś na ziemi i niebie postanowił, że od tego momentu będzie udzielał tego daru tylko tym, których powołanie jest tak duże, że gotowi są na takie wyrzeczenie, to miał do tego prawo i zgodnie z zapowiedzią zostało to związane w niebie.
//Są w tym względzie'Anty'[występujący przeciw]nakazom apostołów Chrystusa, którzy wręcz wymagali aby'Biskupami'- [Starszymi] i'Diakonami'[Sługami Pomocniczymi] byli żonaci mężczyźni posiadający własne dzieci:
1 Tym 3;1-5,12,13 [...] mąż jednej żony [...]
//
- i czego to ma dowodzić? Bo dla mnie na przykład tego, że biskupem nie mógł zostać chrześcijanin pogańskiego pochodzenia, który w chwili nawrócenia miał kilka żon. A może tylko raz żonaci, a nie 5, a może chodziło o to, aby nie prowadził podwójnego życia i żył uczciwie z jedną żoną. Tyle możliwości, a Ty od razu przyjąłeś jedyną słuszną, że musi mieć żonę, bo bez tego nie może być biskupem. Święty Paweł nie miał żony, czym się szczycił i chciał, aby wszyscy byli tacy jak on (1 kor 7,7). W innym miejscu Biblia mówi, że są ludzie, którzy sami stali się bezżenni dla Królestwa Niebieskiego - kto może pojąć, niech pojmuje.
//
Chrzest niemowląt
... polewanych tylko wodą po głowie, jest'Anty'[występujący przeciw] nakazowi Chrystusa: Jezus wskazał, bardzo wyraźnie, jaka powinna być kolejność w odniesieniu do nowych członków Jego Kościoła. Po1-sze nauka, po2-gie chrzest. Odwrotnie jest'Anty'[występujący przeciw]:
Mat 28;19 BW (19) Idźcie tedy i [1]czyńcie uczniami wszystkie narody, [2]chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego,
Wpierw powinno się'nauczać'a dopiero później z wiarą przyjąć'chrzest'wodny nie na odwrót, nie'Anty'[występujący przeciw]:
Mar 16;16a BT (16) Kto [1]uwierzy i przyjmie [2]chrzest, będzie zbawiony ...
//
Sorry kolego, ale w Mt 28,19 mowa jest o nauczaniu narodów... Po drugie forma gramatyczna: idąc więc czyńcie uczniami wszystkie narody CHRZCZĄC JE w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Innym słowy jest tam "czyńcie uczniami chrzcząc...". Jest tam czasownik "matheusate" - czasownik imperativus (czyli tryb rozkazujący) oznaczający "czyńcie uczniami", po czym czasownik baptizontes, który jest w formie participum (imiesłów), czyli "chrzcząc", a nie "chrzcijcie". Przykro mi bardzo, ale w takiej konstrukcji gramatycznej nie ma wyraźnie narzuconej kolejności działania - innymi słowy chrzczenie jest elementem, składową czynności "czynienia uczniami" wszystkich narodów. Nawet jak nie jest to regułą, to wystarczy, że jest taka możliwość i to wystarczy.
Jeśli chodziło o fragment Mar 16,16, to wystarczy spojrzeć na inny fragment:
Rz 10:9 bw "Bo jeśli ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i uwierzysz w sercu swoim, że Bóg wzbudził go z martwych, zbawiony będziesz."
- to więc jak? Najpierw mamy wyznać, że Jezus jest Panem, a POTEM DOPIERO uwierzyć, że Bóg go wskrzesił z martwych?
Jeśli chodzi o chrzest, to tamta sytuacja była zupełnie inna, niż obecnie. Wówczas dorośli nie byli ochrzczeni, a dzisiaj już są. W przypadku dorosłych to oczywistą rzeczą jest najpierw wiara, a potem chrzest, a nie odwrotnie. Jednakże najważniejsze jest to, że nie ma nigdzie narzuconej konieczności stosowania takiej, a nie innej kolejności. Chrzest jest chrześcijańskim znakiem, który wyparł żydowski znak obrzezania. Żydzi również najpierw obrzezali małe dzieci, a potem dopiero je uświadamiali religijnie. Z kolei jak poganie nawracali się do kościoła, to po tym nawróceniu oni również chcieli ich obrzezać, bo to byli dorośli. Nikt wobec dorosłych nie stosował najpierw obrzezania, a potem nawracania, bo to mogłoby się dla takich obrzezających źle skończyć. Poczytaj sobie Dz Ap. rozdział 15. O tym jest tam mowa.
//
Chrystus ochrzcił się w wodzie, zanurzając całe swe ciało. Czy Jego naśladowcy czynili tak samo? Oczywiście! Chrzcili wszędzie tam,gdzie było dużo wody!:
//
Spójrz na te fragmenty:
Dz 16,27-33 Gdy strażnik więzienia zerwał się ze snu i zobaczył drzwi więzienia otwarte, [...] rzekł: Panowie, co mam czynić, aby się zbawić? (31) Uwierz w Pana Jezusa – [...] a zbawisz siebie i swój dom. (32) Opowiedzieli więc naukę Pana jemu i wszystkim jego domownikom. (33) Tej samej godziny w nocy wziął ich ze sobą, obmył rany i natychmiast przyjął chrzest wraz z całym swym domem.
Dz 9,17-18 I poszedł Ananiasz, i wszedł do domu, włożył na niego ręce i rzekł: Bracie Saulu, Pan Jezus, który ci się ukazał w drodze, jaką szedłeś, posłał mnie, abyś przejrzał i został napełniony Duchem Świętym. I natychmiast opadły z oczu jego jakby łuski i przejrzał, wstał i został ochrzczony. A gdy przyjął pokarm, odzyskał siły. I przebywał zaledwie kilka dni z uczniami, którzy byli w Damaszku,
W domu Korneliusza:
Dz 10,45-46 I zdumieli się wierni pochodzenia żydowskiego, którzy przybyli z Piotrem, że dar Ducha Świętego wylany został także na pogan. (46) Słyszeli bowiem, że mówią językami i wielbią Boga. (47) Wtedy odezwał się Piotr: Któż może odmówić chrztu tym, którzy otrzymali Ducha Świętego tak samo jak my? (48) I rozkazał ochrzcić ich w imię Jezusa Chrystusa. Potem uprosili go, aby pozostał u nich jeszcze kilka dni.
Czy uważasz, że oni na ceremonię chrztu udali się do wielkiej wody, aby tam się zanurzyć po czubek w głowie? Masz prawo sobie uważać, ja tego nie kupuję. Jakoś w tych fragmentach nie widzę tego zaakcentowania, że Ananiasz zaciągnął Pawła nad wielką wodę, a potem wrócił żeby ten mógł zjeść. Nie widzę jakoś tego, że ten strażnik więzienia obmył rany, natychmiast poszli szukać wielkiej wody, aby przyjąć chrzest.
A co wobec tego z tym fragmentem:
//Jan 3;23 Także i Jan był w Ainon, w pobliżu Salim, udzielając chrztu,ponieważ było tam wiele wody. I przychodzili /tam/ ludzie i przyjmowali chrzest.//
Czy to oznacza, że jest to warunek konieczny? Bzdura. Jan mógł wybrać sobie takie miejsce, bo było ono dogodne, spektakularne, bardziej odpowiednie na "masową robotę". A kolejka do chrztu była spora. Zwróćmy uwagę, że woda dla tamtych ludzi to był skarb, którego nie można było marnować! Woda dla nich to nie to samo, co dla nas. Samarytanka z 4 rozdziału ew. Jana musiała przejść spory kawałek drogi, aby nabrać sobie wody. Tamta studnia była dla nich miejscem szczególnym, zbudowana przez ich ojca Jakuba.
CDN
Będę dalej szukał bardziej dobitnych argumentów, bo popaprana logika jest zawsze popapraną logiką i tak się składa, że można ją napiętnować również przykładami z Biblii.
==Toteż wszystko prowadzi Duch Boży, który został zesłany w Dniu Pięćdziesiątnicy na Apostołów, a Który to został przekazany następcą Apostołów, poprzez min nałożenie rąk. I tak do tej pory. To tzw "Sukcesja Apostolska".==
Drogi Romciu!
A mógłbyś, tak dla ścisłości wyjawić nam tajemnicę, którzy z papieży byli pod natchnieniem Ducha Świętego? Ci, którzy mordowali swoich konkurentów papieży, czy ci z papieży, którzy byli mordowani przez następnych papieży?
A co z prowadzeniem Ducha Świętego, gdy w pewnym momencie historii było na raz trzech papieży? Który był z nich prowadzony przez Ducha Świętego?
A co z klątwami, które rzucali na siebie papieże?
A co z niby prowadzeniem Duchem Świętym u biskupów, którzy nie mając żon i dobrze wychowanych dzieci są fałszywymi biskupami?
A co z biskupami zboczeńcami, z arcybiskupem zboczeńcem, który dobierał się do seminarzystów? Jaki duch go prowadził?
A czytałeś w Słowie, że: Rz.1,18 "Albowiem gniew Boży ujawnia się z nieba na wszelką bezbożność i nieprawość tych ludzi, którzy przez nieprawość nakładają prawdzie pęta. 19 To bowiem, co o Bogu można poznać, jawne jest wśród nich, gdyż Bóg im to ujawnił. 20 Albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty - wiekuista Jego potęga oraz bóstwo - stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła, tak że nie mogą się wymówić od winy. 21 Ponieważ, choć Boga poznali, nie oddali Mu czci jako Bogu ani Mu nie dziękowali, lecz znikczemnieli w swoich myślach i zaćmione zostało bezrozumne ich serce. 22 Podając się za mądrych stali się głupimi. 23 I zamienili chwałę niezniszczalnego Boga na podobizny i obrazy śmiertelnego człowieka, ptaków, czworonożnych zwierząt i płazów. 24 Dlatego wydał ich Bóg poprzez pożądania ich serc na łup nieczystości, tak iż dopuszczali się bezczeszczenia własnych ciał. 25 Prawdę Bożą przemienili oni w kłamstwo i stworzeniu oddawali cześć, i służyli jemu, zamiast służyć Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki. Amen. 26 Dlatego to wydał ich Bóg na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. 27 Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie. 28 A ponieważ nie uznali za słuszne zachować prawdziwe poznanie Boga, wydał ich Bóg na pastwę na nic niezdatnego rozumu, tak że czynili to, co się nie godzi. "
Zdajesz sobie sprawę z tego, że można zostać w Kościele Rzymsko-katolickim arcybiskupem nie znając Boga? Bo zboczeniec - arcybiskup, nawet gdy jest arcybiskupem, a jednocześnie zboczeńcem, pederastą, to Biblia o takim mówi: "A ponieważ nie uznali za słuszne zachować prawdziwe poznanie Boga, wydał ich Bóg na pastwę na nic niezdatnego rozumu, tak że czynili to, co się nie godzi. "
Zboczeniec nie znający Boga jest obdarowywacielem sukcesji apostolskiej? Ja na takie głupoty nie dam się nabrać.
Prawdziwą wolnością, drogi Philu jest wolność od grzechu.
A Rzymski-katolik jest zobowiązany do popełniania wielu grzechów jako wymogi centrali w Watykanie np; bałwochwalstwo, okultyzm, symonia, spirytyzm, ... Ogólnie Watykan promuje i wymaga nieposłuszeństwo Bożemu Słowu, a to jest nieposłuszeństwo woli Boga, a to jest grzech.
Czy uważasz, że oni na ceremonię chrztu udali się do wielkiej wody, aby tam się zanurzyć po czubek w głowie? Masz prawo sobie uważać, ja tego nie kupuję. Jakoś w tych fragmentach nie widzę tego zaakcentowania, że Ananiasz zaciągnął Pawła nad wielką wodę, a potem wrócił żeby ten mógł zjeść. Nie widzę jakoś tego, że ten strażnik więzienia obmył rany, natychmiast poszli szukać wielkiej wody, aby przyjąć chrzest. ==
Grzesiu, drogie dziecko!
A nie pomyslałeś o tym, że w domu Korneliusza mógł być basen, tak jak to bywało u wielu bogatych Rzymian?
Do chrztu polegającego na całkowitym zanurzeniu w wodzie po pierwsze Biblia w kilku miejscach sygnalizuje związek chrztu z większą ilością wody, a gdy takich informacji nie ma, to w domyśle; jest duże prawdopodobieństwo, że było tam pod dostatkiem wody do całkowitego zanurzenia.
Grzesiu, nie bój się posłuszeństwa Słowu! Nie szukaj na siłę usprawiedliwienia dla nieposłuszeństwa.
Wyświęcanie ludzi przez ludzi, to też czyste bałwochwalstwo, tak często praktykowane w kościele. Jana Pawła II w kręgach duchowieństwa uznaje się za świętego i medialnie napędza się mu taką reklamę. A wiadomo w czyich rękach są media.
A później ludzie nieświadomi modlą się do zmarłego człowieka, do kogoś kto jest duchowym bytem. Przecież to jest czysty spirytyzm.
wykazać, że na podstawie Biblii nic nie jest zgodne a wszystko można potępić czy udowodnić?
tak jednostronne jak teksty rodem ze strażnicy, oskarżasz o zdradę a nie zadajesz sobie trudu sprawdzenia, co o tym mówi sam Kościół albo i nawet historia.
znaczy ma uzasadnić tezę a nie porównać podejścia i ich podstawę.
nie wiem też, czy to odpowiednia zakładka, równie dobrze "niekonwencjonalne" mozna wrzucąc w "nauka i technika".
tekst dotyczy KK ale w niczym nie podpiera się jego nauką więc nie ma żadnego związku
//A mógłbyś, tak dla ścisłości wyjawić nam tajemnicę, którzy z papieży byli pod natchnieniem Ducha Świętego? Ci, którzy mordowali swoich konkurentów papieży, czy ci z papieży, którzy byli mordowani przez następnych papieży?
A co z prowadzeniem Ducha Świętego, gdy w pewnym momencie historii było na raz trzech papieży? Który był z nich prowadzony przez Ducha Świętego?
A co z klątwami, które rzucali na siebie papieże?//
- Szanowny von Finonku, to nie papieże, a w szczególności wszelkie ich nauki nie są ostatecznie i zawsze nieomylne, ale apostolskie nauczanie kościoła ex-cathedra, czyli tylko te nauki papieskie, które są wygłaszane z urzędu.
Co do mordowania sie przez różnych papieży - to zauważ jedną rzecz. Wówczas urząd Głowy Stolicy Apostolskiej wiązał się z ogromną władzą świecką, stąd też wielu różnych niegodziwców pchało się na ten tron wszelkimi możliwymi sposobami. Ich poczynania nie miały na celu prowadzenia kościoła drogą przykazań, ale zdobycie władzy. I to jest normalna sprawa - zawsze się znajdą różni dewianci i bandyci, którzy składając ładnie rączki, nie przebierając w środkach będą dążyć do przejęcia tejże władzy.
//A co z biskupami zboczeńcami, z arcybiskupem zboczeńcem, który dobierał się do seminarzystów? Jaki duch go prowadził?//
- no pewnie, spójrzmy na tego złodzieja z grona dwunastu apostołów J 12:6. Jaki więc stąd mamy wyciągnąć wniosek? Nauka Jezusa była nauką fałszywą?
//A nie pomyslałeś o tym, że w domu Korneliusza mógł być basen, tak jak to bywało u wielu bogatych Rzymian?//
- rozumiem, że jak był to setnik, to z pewnością miał basen i była to ich taka norma, wiec nawet nie ma po co wspominać o basenie, bo to oczywista oczywistość. Tak? To chcesz powiedzieć?
//
jest duże prawdopodobieństwo, że było tam pod dostatkiem wody do całkowitego zanurzenia.
//
- a jeszcze większe prawdopodobieństwo waszego durnego zinterpretowania fragmentu mówiącego o tym, że było tam wiele wody - wyciągania wniosków, że ten właśnie element jest kluczowy i konieczny w tego rodzaju sakramencie. No i co teraz?
//Widzę duże obruszenie postem bez żadnych argumentów tylko dużo bąki. //
- argumenty są kolego, czekam teraz na twoje mądrości. Potem oczywiście ja dołożę się z kolejną porcją kontrargumentów. Ale spokojnie, nie poganiam, przemyśl, napisz mądralo odpowiedź. Dołączysz do tej intelektualnej jelity.
//Pojęcie katolicyzmu pojawiło się dopiero po śmierci Chrystusa.
Katolicyzm wyrósł dopiero w brutalnym okultystycznym Imperium Rzymskim.//
- Miszczu, tak na wstępie, to zapytam, czy wierzysz w Trójcę, żebym wiedział, jak dalej ci odpowiadać. Ale w każdym razie mam propozycję, aby odrzucić pojęcie i całą koncepcję kanonu Pisma Świętego, bo to pojawiło się wiele wieków po Chrystusie. Co ty na to?
//grzesiekZ zaraz Pani udowodni, że jest mowa o katolicyzmie w Biblii tak jak informuje nas o tym jakie to dobra płyną z soboru II Watykańskiego//
- no stary, dajesz czadu. chcesz dołączyć do tamtej dyskusji i przedstawić swoje argumenty? Ja jestem otwarty, a psioczenie w stylu "przecież to niedorzeczne" jest błędem logicznym galileo gambit, który obnaża poziom intelektualny osoby, która takim argumentem się posługuje.
"15 maja 1941 roku Katolicki List, oficjalny organ kurii arcybiskupiej w Zagrzebiu wspiera ideę „czystki etnicznej”, a okólnik urzędu arcybiskupa uznaje Serbów za „renegatów Kościoła katolickiego” i akceptuje użycie przemocy przy nawracaniu prawosławnych na katolicyzm. 31 lipca Katolicki List domaga się „przyspieszenia procesu nawracania siłą”[5]."
==- Szanowny von Finonku, to nie papieże, a w szczególności wszelkie ich nauki nie są ostatecznie i zawsze nieomylne, ale apostolskie nauczanie kościoła ex-cathedra, czyli tylko te nauki papieskie, które są wygłaszane z urzędu.
==
Dlatego większość papieskiego gadania jest niewiele warta i jak się łatwo zorientować, to papieżom nie wierzą ani szeregowi laicy - szara ciemnota Kościoła Rzymsko-katolickiego, ani nawet funkcjonariusze Watykanu. Biorąc pod uwagę powszechne w Polsce bałwochwalstwo wśród polskich rzymskich-katolików możemy stwierdzić, że Karol z Wojtyłów nie wiedział co robi propagując bałwochwalstwo.
I gdzie tu w takim razie sukcesja apostolska propagatora grzechu bałwochwalstwa?
A skoro większość wypowiedzi papieża nie gwarantuje nieomylności, to zgodnie z tą logiką papież nie jest warty słuchania, gdyż poza eks katedra może bredzić i jest to zgodne z doktryną Watykanu.
Tak się dziwnie składa, że nauczanie Bożego Słowa na temat teologii i formy chrztu są obszerne i konkretne i właściwie nie dają miejsca na dowolność interpretacyjną.
Domyślam się, że jako poganin, niewiele przejmujesz się Bożym Słowem i niewiele Cię obchodzą wymogi Boga.
Bo gdybyś był chrześcijaninem - gdybyś był Chrystusowcem, świadomym wyznawcą nauki i przykładu Pana Jezusa Chrystusa, to byś wiedział, że Pan Jezus Chrystus przyjął chrzest w rzece i na dodatek w wieku dorosłym. Tym samym pokazał nam na bezdyskusyjne wymogi co do formy chrztu, że chrzest ma być w wieku dorosłym i w dużej ilości wody.
Wspułczuję Ci, biedny Grześku, tej bezmyślnej zaciekłości w bezmyślnym trwaniu w wierności odstępczemu od Słowa Watykanowi.
Sądzę, że chrzest w rzece czy w potoku górskim, czy polanie wodą nie jest aż tak bardzo istotny w oczach Boga.
Najbardziej istotne jest przykazanie miłości bliźniego i z niego najsurowiej będziemy oceniani.
Staram się szanować wszystkich ludzi bez względu na wyznanie, kolor skóry, przekonania, chociaż wielokrotnie pisałem i będę pisał gdy ktokolwiek jawnie przeczy nauce Chrystusowej. Taki niech będzie przeklęty!!!
Jeśli Chrystus mówi przykładowo wyraźnie : "NIKOGO NA ZIEMI NIE NAZYWAJCIE OJCEM ŚWIĘTYM", a ludzie nazywają ojcem świętym śmiertelnego człowieka, który wielokrotnie mógł upodlić się do granic możliwości. Ilu już było wariatów tytułowanych "ojcem świętym"? Sięgnijmy do historii.
Oczywiście ja również nazywałem ojcem świętym JP2, a teraz rozumiem swój błąd i jest mi bardzo przykro.
Jeszcze tylko dodam, że JP2 nigdy nie dążył do zaszczytów. Przekazywał wiele wspaniałych nauk. Jednak my nie będziemy rozliczani ze słuchania i wpatrywania się w JP2 czy czarne madonny, ale ze słuchania Chrystusa!!!!!!
Dlatego powinniśmy wybierać wspaniałe nauki JP2, które są zgodne z Ewangelią. Na tym polega zbawienie.
Nie wiemy jak było z JP2 i innymi tego typu ważnymi ziemskimi postaciami.
Kolejna porcja argumentów, to kwestia związana z Ojcem Świętym (oczywiście to przedsmak tego, co niedługo powstanie w osobnym artykule, więc na wstępie chciałem podziękować za inspirację)
W sprawie Ojca Świętego.
Problem dotyczy słów:
Mt 23:9 bt "Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie."
Czy te słowa faktycznie oznaczają, że nie możemy nikogo nazywać ojcem, oprócz samego Boga?
Okazuje się że nie, bo nawet św. Paweł uważał się za ojca:
- 1Kor 4:15 bw "Bo choćbyście mieli dziesięć tysięcy nauczycieli w Chrystusie, to jednak ojców macie niewielu; wszak ja was zrodziłem przez ewangelię w Chrystusie Jezusie."
Niestety często antykatolicy nie potrafią rozróżnić tytułów w sensie absolutnym od tych w relatywnym.
Werset 8: Otóż wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście.
Niby nauczyciel jest tylko jeden, ale jak spojrzymy np. na ten werset:
Dz 13:1 bt "W Antiochii, w tamtejszym Kościele, byli prorokami i NAUCZYCIELAMI: Barnaba i Szymon zwany Niger, Lucjusz Cyrenejczyk i Manaen, który wychowywał się razem z Herodem tetrarchą, i Szaweł."
To widzimy, że oni też byli nauczycielami. Mało tego, Barnaba nawet został nazwany dobry, mimo iż dobry może być tylko Bóg (Mt 19,17)
Dz 11,22-24 [...] wysłali więc do Antiochii Barnabę, [...] Był to bowiem mąż DOBRY i pełen Ducha Świętego i wiary [...].
Nie chcę wspominać już o tym, że Biblia poucza nas o tym, że jest tylko jeden Pan, któremu mamy służyć (1 Kor 8,6; Jud 1,4; Ef 4,5; 1 Kor 12,5; Rz 10,12); [nie można dwom panom służyć: Mt 6,24], ale mimo tego panami również nazywani są ludzie, którym św. Paweł i św. Piotr nakazywali posłuszeństwo i kazał im służyć: (1 Tm 6,1-2; Ef 6,5, Kol 3,22; Tt 2,9; 1 P 2,18)
Także widzimy, że są pewne tytuły w sensie absolutnym i są pewne tytuły w sensie relatywnym.
Jezus na kartach Ewangelii uczy nas prawidłowego, a nie prostackiego rozumienia Biblii. Z jednej strony był pod starym prawem, ale z drugiej strony nie był pod prawem żydowskim, który był jedynie patoligiczną interpetacją prawa mojżeszowego. Dobitnym przykładem jest tu właśnie... święcenie szabatu. Faryzeusze i uczeni w Piśmie uznawali, że szabat jest dniem, w którym nie wolno wykonywać absolutnie żadnej pracy, nie wolno zmieniać stanu obecnej rzeczywistości. Jezus pokazuje natomiast coś innego - że to szabat jest dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu (Mk 2:27), a więc uzdrawiał ludzi, oraz robił inne czynności, które były przez tamtejszą tradycję zabronione (Mt rozdział 12). Jednakże zamysłem "Autora" było coś zupełnie innego, niż literalne wypełnianie przykazań, a mianowicie szukanie ich głębszego sensu. Ten dzień był dla Izraelitów najświętszym dniem tygodnia. W tym dniu Bóg Jahwe uwieńczył dzieło swojego stworzenia, w tym dniu Izrael został wyzwolony z jarzma egipskiego. Najprawdopodobniej faryzeusze i uczeni w Piśmie przeoczyli jeden szczegół, który stanowi kwitesencję tego nakazu:
Wj 31:15 bw "Sześć dni będzie się pracować, ale w dniu siódmym będzie sabat, dzień całkowitego odpoczynku, *POŚWIĘCONY PANU* . Każdy, kto w dniu sabatu wykona jakąkolwiek pracę, poniesie śmierć."
Jeśli sięgniemy wzrokiem do okresu, w którym powstawały te przykazania, jak i do problemów, które możemy zaobserwować współcześnie, to zobaczymy pewną pogoń za doczesnością, za tym, aby jak najwięcej sobie wypracować, jak najwięcej zarobić, aby móc godnie egzystować na ziemi. I to właśnie przeciwko takiej postawie jest skierowane to przykazanie: *NIE !!! CZĘŚĆ SWOJEGO ŻYCIA MASZ POŚWIĘCIĆ BOGU, A NIE TYLKO I WYŁĄCZNIE PRACY I RZECZOM DOCZESNYM !!! NIECH JEDEN DZIEŃ BĘDZIE ŚWIĘTY I TEN DZIEŃ ODDAJ SWEMU PANU !!!*
I właśnie w tym kierunku poszedł Kościół. Jak wiadomo, Jezus swoją ofiarą na krzyżu zniósł stare prawo (Rz 10:4; Ef 2:15; Hbr 10:9) i zawiązał nowe. Dla chrześcijan dzień Pański to już nie sobota, ale niedziela, bowiem w tym dniu Bóg zmartwychwstał, tchnął na apostołów, zesłał Ducha Świętego, a w ten sposób dokonał nowego stworzenia - opartego nie na ciele, ale na Duchu ("ciało" w NT funkcjonuje również jako symbol starego prawa, starego przymierza, jest przeciwstawieniem ducha, czyli symbol Nowego Przymierza, stworzenia opartego na Duchu). To niedziela jest teraz najświętszym dniem, dniem nowego stworzenia. Kościół znosząc świętowanie szabatu, a ustanawiając niedzielę kierował się sensem tych słów, a nie ich literalnym odbiorem, ponieważ literalny odbiór przykazań, bez wgłębienia się we właściwy sens jest niezgodny z prawdziwym przesłaniem, co zostało wyraźnie ukazane w nauce Jezusa. Dlatego to wy jesteście dalecy od wypełniania Bożej woli, a nie my.
Problem tych dziesięciu słów istnieje w kościele od dawna. Przypuszcza się, że pierwotnie na tych tablicach było wypisanych faktycznie 10 słów (Wj 34,28), które z biegiem czasu zostały rozbudowane do postaci, którą znamy z księgi Wyjścia i Pwt. Lecz w Biblii nie znajdujemy niczego, co by w jednoznaczny sposób numerowało te przykazania Boże. Dlatego też istnieją trzy tradycje, które na trzy różne sposoby je numerują. Tradycja żydowsko-hellenistyczna (prawdopodobnie to ten podział był obowiązujący w judaizmie) - dzieli je w ten sposób, że pierwszym przykazaniem jest "nie będziesz miał bogów cudzych przede mną", drugim jest "nie będziesz czynił żadnej rzeźby [...] nie będziesz oddawał im pokłonu", dalej po kolei, a ostatnie przykazanie jest połączeniem naszego 9 i 10 przykazania. Drugi podział - talmudyczny, za pierwsze przykazanie uważa "jam jest Pan Bóg twój, który...", za drugie uważa "nie będziesz miał bogów cudzych przede mną, nie będziesz wykonywał rzeźb i nie będziesz się im kłaniał", a ostatnie przykazanie takie jak w poprzednim podziale. Ostatni podział, jest to podział oparty na Septuagincie (w skrócie LXX - jest to Stary Testament w języku greckim, który był używany za czasów Jezusa, w początkach chrześcijaństwa przez wszystkie gminy wywodzące się ze środowisk pogańskich, greckojęzycznych). I ten ostatni podział przyjął się w chrześcijaństwie i obowiązuje do dzisiaj w Kościele Katolickim. Ostatnie przykazania w tejże LXX brzmią w dosłownym tłumaczeniu mniej więcej tak:
Nie będziesz pożądał żony bliźniego swego. Nie będziesz pożądał domu bliźniego swego, ani pola jego, ani sługi jego, ani służącej jego, ani wołu jego, ani osła jego, ani wszelkiego zwierzęcia jego, ani cokolwiek, co bliźniego twego jest.
Jak widać, pożądanie żony zostało wyraźnie oddzielone od pożądania całej reszty, które są złączone w jednym zdaniu za pomocą "ani" (greckie oute).
Ale wróćmy do przykazania Bożego dotyczącego sporządzania obrazów i rzeźb. W tej pierwszej tradycji nasze obecne pierwsze przykazanie mamy rozdzielone na dwa przykazania: (1) Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną i (2) nie będziesz czynił żadnej rzeźby i nie będziesz oddawał im pokłonu. To przykazanie było rozdzielone na dwa, co było uzasadnione pewnym aspektem kulturowym. [...] ten lud na każdym kroku tworzył sobie bożków i bożków tworzył sobie ze wszystkiego, co było w koło. Dla nich te rzeźby nie symbolizowały im Boga, nie kierowały ich myśli w Jego stronę, lecz były dla nich bogami samymi w sobie. W Biblii znajdujemy wiele praktyk bałwochwalczych związanych z tworzeniem sobie rzeźb, obrazów, posągów, lecz niemalże zawsze jest to związane z oddawaniem im boskiej czci.
Kpł 26,1 Nie będziecie czynili sobie bałwanów ani stawiali sobie podobizny rzeźbionej, ani kamiennych pomników, ani też umieszczali kamiennych obrazów w ziemi waszej, by im się kłaniać; gdyż Ja, Pan, jestem Bogiem waszym.
Zob. również Kpł 26,1; Pwt 29,16; 1 Sam 15,23; 1 Krl 14,9; 21,26; 2 Krl 17,12; 21,21; 2 Krn 24,18; 33,22; Ps 31,7; 106,36; Iz 2,20; 44,17; Ez 8,10; Mdr 13,10; 14,15-20; Rz 1, 23-25, Ap 13,14-15; Ap 14,9.11; 16,2; 19,20; 20,4
Zdarzają się bardzo nieliczne przypadki, w których kult tych tworzonych bałwanów nie jest wyraźnie określony, lecz też nigdzie nie znajdujemy niczego, co by sugerowało, że tworzenie rzeźb i obrazów jest bezwzględnie zabronione, nawet gdyby nie miało to kontekstu bałwochwalczego. Ten fakt uprawnia nas do przypuszczeń, że w tych nielicznych przypadkach potępienie wytwarzania tych rzeźb/obrazów było rozumiane jako tworzenie sobie bóstw, które stanowią przedmiot kultu.
Jednakże w Biblii można znaleźć wręcz coś przeciwnego, coś, co wskazywałoby na to, że tworzenie rzeźb, obrazów, nie musiało być przez natchnionych autorów, naród wybrany traktowane jako bałwochwalstwo. Przykładem tego może być fragment z księgi Mądrości Syracha:
Syr 38,27 Tak każdy rzemieślnik i artysta, który noce i dnie na pracy przepędza, i ten, co rzeźbi wizerunki na pieczęciach, którego wytrwałość urozmaica kształty rzeźb, serce swe przykłada do tego, by obraz uczynić żywym, a po nocach nie śpi, by wykończyć dzieło.
Fragment ten co prawda pochodzi z księgi deuterokanonicznej, ale to nic nie szkodzi - jak chcą to podważyć, to najpierw muszą podważyć nasz kanon Biblijny i uzasadnić słuszność swojego kanonu, który został ustanowiony na podstawie ludzkiej tradycji [sic], którą de facto odrzucają :) Mimo wszystko nawet jeśli oni tego nie uznają za księgę natchnioną, to powinni przyjąć do wiadomości, że takie właśnie było zrozumienie tej istoty sprawy przez ówczesnych ludzi i taka była wiara narodu wybranego.
Ponadto:
1 Krl 7:25 mówi o dwunastu wołach, na których stało "morze" w świątyni pańskiej:
1 Krl 7,23-25 Sporządził też kadź odlewną wyobrażającą morze, [...] Stała ona na dwunastu bykach, z których trzy były zwrócone ku północy, trzy ku zachodowi, trzy ku południowi, a trzy ku wschodowi, kadź zaś była na nich z wierzchu, a zady ich były zwrócone do wewnątrz.
W świątyni były również figury lwów, wołów, cherubów, oraz płaskorzeźby:
1 Krl 7,29-31 A na tych prętach między ramami - lwy, woły i cheruby. Poza tym na ramach, zarówno nad, jak i pod lwami i wołami, zwisające girlandy. [...] Dokoła jej otworu też były płaskorzeźby. [...]
Bóg również polecił wykonać cherubów i umieścić je na arce przymierza Wj 25,18-22; 26,1.31; 1 Krl 6,23.
Wyj 25,18-22
18. Zrobisz też dwa cheruby z litego złota, zrobisz je na obu krawędziach wieka.
19. Jednego cheruba zrobisz na krawędzi z jednej strony, a drugiego cheruba na krawędzi z drugiej strony; razem z wiekiem połączone zrobicie cheruby na obu jego krawędziach.
20. Cheruby będą miały skrzydła rozpostarte do góry. Będą one okrywać swoimi skrzydłami wieko, a twarze ich zwrócone będą ku sobie. Twarze cherubów zwrócone będą ku wieku,
21. Na wierzchu skrzyni położysz wieko, w skrzyni zaś złożysz Świadectwo, które ci dam.
22. Tam będę się spotykał z tobą i sponad wieka będę z tobą rozmawiał spośród dwu cherubów, które są na Skrzyni Świadectwa, o wszystkim, co jako nakaz przekażę ci dla synów izraelskich.
W swojej interpretacji rozdzielają to przykazanie na dwa podpunkty czyniąc je dwoma przykazaniami. A mianowicie:
Wj 20:4-5
4. Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią!
oraz:
5. Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą.
Jednakże w każdej z tych trzech metod podziału przykazań Bożych (była o tym mowa wyżej) te dwa wersety stanowią jedno przykazanie. Co więcej, to przykazanie zarówno we współczesnej interpretacji kościoła katolickiego (która przejęła tradycję septuaginty, a którą przyjęli również niektórzy ojcowie kościoła), jak i w interpretacji współczesnych palestyńskich Źydów łączy sie dodatkowo z wcześniejszym wersetem "nie będziesz miał cudzych bogów przede mną" stanowiąc razem nierozerwalną całość. W każdej znanej interpretacji tego fragmentu zakaz tworzenia rzeźb, obrazów wiąże się dodatkowo z ich kultem - boskim kultem. Tylko starożytni izraelici dzielili te wersety w taki sposób, że "nie będziesz miał cudzych bogów przede mną" oddzielają od dwóch następnych wersetów, lecz nie zmienia to faktu, że nawet oni wersety Wj 20,4 i Wj 20,5 łączą w jedno przykazanie.
Dodatkowo chciałbym zaznaczyć, ze interpretacja ta nie jest wymysłem tylko kościoła katolickiego, gdyż w rzeczywistości jest obecna również w środowiskach protestanckich. Oto przykładowy komentarz do tego wersetu z przekładu New English Translation (NET)
Cytat:
(20:4) A (pesel) is an image that was carved out of wood or stone. The Law was concerned with a statue that would be made for the purpose of worship, an idol to be venerated, and not any ordinary statue.
No i teraz jeszcze jeden ważny fragment na zakończenie - Jozue upadł na twarz przed arką przymierza:
Joz 7:6 "Wtedy Jozue rozdarł swoje szaty i padł twarzą na ziemię przed Arką Pańską, [pozostając] aż do wieczora, on sam i starsi Izraela. [...]
Czy to oznacza, że Jozue złamał to przykazanie Boże (przypomnę, że na arce przymieża były cheruby)?. Nie, to oznacza, że wy je źle zrozumieliście. I ot dlatego jestem katolikiem. Przynajmniej w naszej wierze nie ma tak rażącej bezmyślności, prymitywizmu myślowego i durnej logiki.
==Sądzę, że chrzest w rzece czy w potoku górskim, czy polanie wodą nie jest aż tak bardzo istotny w oczach Boga.==
Gdyby nie był taki istotny, to nie mielibyśmy w Biblii przykładu Chrystusa i Jego poleceń na ten temat. A co ciekawe, to że apostołowie praktykowali chrzczenie, a więc uznali konieczność praktykowania tego Chrystusowego ustanowienia.
Domyslam się, że jako świerzy, nawrócony były rzymski-katolik jesteś przyzwyczajony do tego, że dorosłych się nie chrzci.
Ale zgodnie z poleceniem Chrystusa; "Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony," Mk.16,16.
Nie można Ci odmówić pewnego cwancyku w argumentowaniu.
Tylko zauważ zasadniczą różnicę pomiędzy zabronionym i dozwolonym nauczycielstwie; zabronionym i dozwolonym ojcowaniu.
Skoro pośród kilku urzędów, służb, powoływanych przez samego Boga są nauczyciele (Ef.4,11), to logicznym jest, że tak jak nazywamy pasterzy - pastorami, apostołów - apostołami - misjonarzami, tak też możemy określać nauczycieli - nauczycielami. W końcu są nauczycielami i to powołanymi przez samego Boga. Ale!...
Jest zasadniczy wymóg! To po pierwsze musi być człowiek powołany przez Boga do nauczania, a także co jest warunkiem uznania go jako nauczyciela: musi nauczać w zgodzie z Bożym Słowem.
Natomiast gdy przeanalizujemy różne występy papieży i to nawet tych eks katedra, to okazuje się, że ich wystąpienia bywają w sprzeczności z Bożym Słowem. W takim przypadku nazywanie kłamców, odstępców od Bożego Słowa; nauczycielami jest grzechem, gdyż jest to uznawanie ich grzesznych zwodzeń jako wartych nauki.
Podobnie ma się sprawa z ojcowaniem.
Wiadomo, Bóg, Ojciec Święty, jest jeden i jedyny.
Biblia określa niektórych ludzi ojcami duchowymi, gdy przyprowadzają innych do prawidłowego życia z Bogiem, gdy są prawidłowymi opiekunami duchowymi.
A teraz zweryfikuj postawę i wygląd, postępowanie papieży na tle Bożego Słowa opisującego rolę ojca duchowego:
IKor.4,7- 16 "Któż będzie cię wyróżniał? Cóż masz, czego byś nie otrzymał? A jeśliś otrzymał, to czemu się chełpisz, tak jakbyś nie otrzymał 8 Tak więc już jesteście nasyceni, już opływacie w bogactwa. Zaczęliście królować bez nas! Otóż tak! Nawet trzeba, żebyście królowali, byśmy mogli współkrólować z wami. 9 Wydaje mi się bowiem, że Bóg nas, apostołów, wyznaczył jako ostatnich, jakby na śmierć skazanych. Staliśmy się bowiem widowiskiem światu, aniołom i ludziom; 10 my głupi dla Chrystusa, wy mądrzy w Chrystusie, my niemocni, wy mocni; wy doznajecie szacunku, a my wzgardy. 11 Aż do tej chwili łakniemy i cierpimy pragnienie, brak nam odzieży, jesteśmy policzkowani i skazani na tułaczkę, 12 i utrudzeni pracą rąk własnych. Błogosławimy, gdy nam złorzeczą, znosimy, gdy nas prześladują; 13 dobrym słowem odpowiadamy, gdy nas spotwarzają. Staliśmy się jakby śmieciem tego świata i odrazą dla wszystkich aż do tej chwili.
Napomnienia i przestrogi
14 Nie piszę tego, żeby was zawstydzić, lecz aby was napomnieć - jako moje najdroższe dzieci. 15 Choćbyście mieli bowiem dziesiątki tysięcy wychowawców w Chrystusie, nie macie wielu ojców; ja to właśnie przez Ewangelię zrodziłem was w Chrystusie Jezusie. 16 Proszę was przeto, bądźcie naśladowcami moimi! "
Ojcem jest ktoś, kto zrodził, kto miał największy (jako człowiek) udział w zapoczątkowaniu życia z Chrystusem.
I teraz wystarczy przyjrzeć się Karolowi z Wojtyłów; ilu ludzi przyprowadził on do Chrystusa? Ilu znasz Rzymskich-katolików, którzy by po usłudze Karola W. uwierzyli w Chrystusa i przyjęli chrzest?
Czy ty sam, biedny Grzegorzu przyjąłeś chrzest w wieku dorosłym? jeszcze nie? To znaczy, że jeszcze nie uwierzyłeś w Chrystusa i nadal jesteś poganinem nieposłusznym wymogom Zbawiciela.
Muszę Ci się przyznać, że nie znam żadnego rzymskiego-katolika, który by tak naprawdę uwierzył w Pana Jezusa Chrystusa, gdyż wśród Watykanistów panuje powszechna niechęć do Chrystusa i Jego wymogu chrztu. I to zarówno pośród nie ochrzczonych funkcjonariuszy jak i pośród nie ochrzczonych laikatów.
Tak więc papieże, a wśród nich Karol z Wojtyłów nie są ojcami duchowymi i nie zasługują na miano tzw. Ojca Świętego.
Niewątpliwie miano Ojca Świętego przysługuje komuś świętemu.
Niewątpliwie miano świętego nie przysługuje bałwochwalcy, symoniście, spirytyście, okultyście...
Jest jeszcze jeden wymiar bycia Ojcem Świętym - to wymiar samego Boga.
I jeżeli ktoś chciałby stawiać siebie w pozycji Boga, to takie zwanie się Ojcem Świętym przes człowieka, takie stawianie człowieka w pozycji Boga, jest grzechem, jest niedozwolone.
A np. Karol z Wojtyłów pozwolił nazwać się przez jednego z tzw. biskupów na Pomorzu "Witamy widzialną głowę Pana Jezusa Chrystusa na ziemi" i Karolek nie oponował, nie zaprzeczył.
Widocznie w swojej głupocie postrzegał siebie jako głowę Pana Jezusa Chrystusa.
Karol z Wojtyłów zawsze pchał się na trony podczas różnych zgromadzeń. Pozwalał, gdy on siedział na tronie, aby ludzie klękali przed nim, całowali go po pierścieniu, po rękach...
Tego typu kultowe traktowanie osoby jest dozwolone tylko w stosunku do Boga.
Tytułowanie go: "Wasza świętobliwość" jest normą. I to w rzeczywistości, gdy śmiało można by go tytułować: "Wasza bałwochwalczość, wasza spirytoszczość, wasza okultyszczość".
Jak czytaliśmy powyżej; Paweł postrzegał siebie jako ojca duchowego dla innych gdy zapoczątkował ich Wierę w Chrystusa.
A Karol do czego prowadził swoich słuchaczy? Do kultu zmarłej Izraelitki i nawet do cudacznych kultów koronowanej galanterii religijnej – obrazów, klocków drewnianych, gipsowych…
Żal mi Ciebie, biedny Grzesiu. Trochę zwodziciele Cię przygotowali do spryciarskiego oszukiwania naiwnych, ale kłamstwo i oszustwo, zwiedzenie, nigdy nie ostoi się wobec Prawdy Bożego Słowa.
Antymaterialny